Teksty o twoim dziecku

Jak to jest możliwe? Osoby te z reguły nie mają swoich dzieci. Albo mają, ale już dorosłe i nie koniecznie pamiętają jak to było, gdy ich pociechy były małe. A nawet jeśli pamiętają, to nie zdają sobie sprawy z tego, iż przez te kilkanaście lat wiele się zmieniło w kwestii wychowania dzieci, ich leczenia czy rozwoju. Jedno jest pewnie- ludzie ci nie mają żadnych zahamowań. Będą komentować zachowanie twoje lub twoich dzieci, wskazywać Ci błędy wychowawcze i nieustannie pouczać co należy robić inaczej, według nich lepiej. A lepiej powinnaś robić prawie wszystko- takie jest ich zdanie! Gdy po kilku minutach przebywania z nimi w jednym pomieszczeniu masz już wszystkiego dość i czujesz się najgorszą matką na świecie- rozwiązanie jest tylko jedno- trzeba wyjść i szczelnie zamknąć za sobą drzwi, aby przypadkiem za Tobą nie przyszli.

Oto 10 tekstów, które każda matka usłyszy od nich na temat swojego dziecka:

» „ Ty jej/jego nigdy nie oduczysz spania z Tobą w łóżku”

Gdy urodziłam synka i praktycznie od drugiego dnia życia spał ze mną- najpierw na szpitalnym niewygodnym łóżku, a później w naszej sypialni- nikt tego nie komentował. Wydawało się to czymś naturalnym, że matka śpi z nowonarodzonym dzieckiem. Bardzo chwaliłam sobie takie rozwiązanie. Umożliwiało mi wielokrotne karmienie małego w nocy bez konieczności wstawania z łóżka, a mojemu mężowi zapewniało możliwość wyspania się w drugim pokoju i normalnego funkcjonowania przez cały dzień w pracy. Po 3-4 miesiącach zaczęły pojawiać się komentarze- jaka to jestem nierozsądna, jak mogłam nauczyć dziecko spać ze sobą i że do 18-go roku życia już się jego z naszego łóżka nie pozbędziemy. Wiecie co jest najśmieszniejsze? Mówiły to matki, które spały ze swoimi dziećmi po 4-5 lat. Wtedy same nie potrafiły inaczej zorganizować swojego życia, a teraz się wymądrzały. A ja po 5-ciu miesiącach odłożyłam synka do łóżeczka i śpi w nim do dziś! 1:0 dla mnie.

» „On/ona już powinna robić siusiu do nocnika i chodzić bez pieluszki. To wina matki jak dziecko do 3-go roku robi w pieluszkę”

Ile to ja się ostatnio nasłuchałam, że jestem złą matką, bo moje dziecko chodzi jeszcze w pieluszce, a ma już 1,5 roku! Podobno już dawno powinno być odpieluszkowane i chodzić w majteczkach, a tak jak tą sprawę zaniedbałam- to mam…Zupełnie tego nie rozumiem, bo ani ja nie narzekam na to, że mój syn robi siusiu w pieluszkę, ani tego nie komentuję, ani też nie proszę o poradę…a mimo to inni to komentują. To ja kupuję pampersy, przebieram małego i wynoszę brudne pieluszki do śmietnika…więc jakim prawem inni zabierają w tej sprawie głos?

» „Co? Ty nie dajesz dziecku herbatek ziołowych? Ja swoim dzieciom dawałam”

Herbatka ziołowa w diecie dziecka

Kiedyś każdemu dziecku dawało się herbatkę koperkową, rumiankową, anyżkową…dziś bywa z tym różnie. Część mam je daje, inne wolą, aby ich dzieci piły wodę. Ja należę do tej drugiej grupy i chciałabym zapewnić wszystkich, że mojemu dziecku nic złego nie grozi w związku z tym, że tych herbatek nie pije, a raczej pije sporadycznie.

» „Ty ją/jego co chwilę karmisz piersią! Jak tak dalej będziesz robić- Twoje dziecko będzie grube”

Z tego co mi wiadomo, dziecko należy karmić piersią na żądanie. I tak też robiłam. Faktem jest, że mały był „pulchny” zanim zaczął raczkować, ale nie panikowałam i nie odchudzałam mojego dziecka ograniczając mu dostęp do mleka. Dziś młody biega, jest bardzo ruchliwy, spala dziennie mnóstwo kalorii i jest chudy…a otyłość raczej jemu nie grozi!

» „Załóż mu/jej czapkę, szalik, jeszcze jeden sweterek…chcesz go/ją przeziębić?”

Temat stary jak świat. Jak ubrać dziecko wychodząc na dwór? No najlepiej jak najgrubiej- ze 3 warstwy bluzek czy sweterków, potem kurtka, szalik, czapka i jeszcze najlepiej na koniec tak okręcić kocem w wózku, aby nie mogło się poruszać…oj tak…to te babcine metody. A później dziecko choruje…dlaczego? Bo jest przegrzewane. Ja ubieram synka dopasowując strój do panującej temperatury, a nie pory roku i nie zamierzam tego zmieniać. To, że moja metoda jest najlepsza potwierdza fakt, że mój syn nie choruje…

» „Z tym gotowaniem posiłków dla niej/niego to już przesadzasz. Dziecko powinno jeść to samo co dorośli”

Gotowanie posiłków dla dziecka

Powinno jeść to samo czy nie powinno…oto jest pytanie. Mój synek je większość posiłków razem z nami. Ale jeśli zrobię ostre spaghetti czy inne danie, które jest zbyt ciężkie dla małego brzuszka – to chyba wolno mi ugotować dla niego coś innego? W końcu to ja stoję w kuchni i gotuję, to ja poświęcam swój czas…więc chyba nikogo nie powinno to boleć…a nie wiedzieć czemu boli i to bardzo.

» „Nie chce wieczorem zasnąć? Zostaw w łóżeczku, wypłacze się to zaśnie”

I mówi to osoba, która nie ma dzieci i nigdy ich nie usypiała. Aż ręce opadają i człowiek nie wie co odpowiedzieć w takiej chwili. Jak to zostawić? A ty byś chciała, aby ktoś ciebie zostawił samą w ciemnym pokoju, w pustym łóżeczku, wystraszoną i zlęknioną? Niektórzy mogliby się najpierw ugryźć w język zanim coś takiego powiedzą…

» „Ja bym nie wychodziła na spacer tyle razy w ciągu dnia. No bez przesady, kilkanaście minut dziennie na świeżym powietrzu wystarczy”

Spacer z dzieckiem

Moje dziecko spędza na świeżym powietrzu większą część dnia. Rano spaceruje z opiekunką, po południu z rodzicami. Oczywiście fajnie jest wrócić do domu po 8h pracy, rzucić się na fotel i poleżeć do wieczora. U nas to nie przejdzie. Mały uwielbia wychodzić na zewnątrz i od kiedy tylko przekroczymy próg mieszkania zaczyna krzyczeć „dada, dada”. Tak więc chcąc, nie chcąc- ubieramy się i idziemy. To jest nasz wybór. Nikt nas nie wygania z domu, ani tego nie nakazuje, po prostu chcemy małemu zapewnić frajdę i zabawę na świeżym powietrzu. I nie widzę w tym nic złego, a jeśli ktoś „życzliwy” nie chce to niech nie wychodzi, ale przy okazji mógłby też nie komentować!

» „Jak wypije trochę słodkiej herbatki- nic jemu/jej się nie stanie”

Cukier w diecie dziecka

Trochę słodkiej herbatki, później 2 ciasteczka, kilka kostek czekoladki i najlepiej gdybym jeszcze dosłodziła nieco zupkę- to by chętniej jadł. Jak mnie to wkurza! Staram się ograniczać cukry w diecie mojego dziecka na tyle na ile jest to tylko możliwe. Nie słodzę wody, nie daję słodyczy bez ograniczeń, nie kupuję gotowych mocno słodzonych produktów…a gdy tylko te osoby pojawią się w naszym otoczeniu- muszę stać na straży niczym żołnierz na służbie i pilnie strzec, by cichaczem nie przemycili czegoś do buzi mojego malca. Czy tak ciężko zrozumieć, że cukier nie jest zdrowy, że spożywamy go w większości produktów i zabójstwem jest dodatkowe dosładzanie wszystkiego co się da?

» „Ma 6 miesięcy i jeszcze nie siedzi??? Ukończył rok i jeszcze nie chodzi???”

Tak, skończył 6 miesięcy i nie siedział…i co w związku z tym? Nic! Zupełnie nic z tym nie robiłam. Nie byłam u lekarza po poradę, nie sadzałam dziecka na siłę, a przede wszystkim nie panikowałam. Skończył 7 miesięcy i usiadł…tak po prostu, z dnia na dzień. Ale nie…komentarze się nie skończyły tylko zamieniły w teksty w stylu: „Co, on jeszcze nie raczkuje? Jeszcze nie chodzi?”…Oj i chyba tak będzie zawsze. Później będą pytać dlaczego jeszcze nie czyta, nie pisze, nie jeździ na rowerze i tak bez końca. Ja już nauczyłam się jednym uchem wpuszczać, drugim wypuszczać- i wam też polecam to rozwiązanie!

JEŚLI PODOBA CI SIĘ POST- POLUB PROFIL NA FACEBOOKU

Udostępnij