
Ma go każda z nas, bo tak zostałyśmy stworzone, że wytwarza on się w naszym organizmie czy tego chcemy, czy nie…Prawdą jest, że stanowi on jeden z najważniejszych hormonów żeńskich i bardzo ułatwia nam zajście w ciążę, a następnie jej utrzymanie. Progesteron- bo o nim właśnie mowa jest przez nas kobiety bardzo pożądany właśnie w czasie starań o dziecko.
Progesteron przed, w trakcie i po criotransferze…za co odpowiada?
Progesteron jest wytwarzany przez jajniki oraz w niewielkim stopniu przez nadnercza. Jak już uda nam się zajść w ciążę to jego wytwarzanie przejmuje ciałko żółte i łożysko. Progesteron nie bez powodu nazywany jest „hormonem wielozadaniowym”. Odpowiada za regularne miesiączki, warunkuje pojawienie się owulacji, przygotowuje błonę śluzową macicy do zagnieżdżenia się zarodka, hamuje skurcze macicy i przygotowuje gruczoły mleczne do laktacji. Ma też niestety swoje „czarne strony”…W trakcie ciąży to on jest sprawcą zgagi, częstego oddawania moczu, obrzęków czy pojawienia się żylaków! Tak więc z jednej strony chcemy go mieć na odpowiednim poziomie, a z drugiej przez niego cierpimy.
Przy moich pierwszych podejściach do in vitro zupełnie się nim nie przejmowałam. Lekarz zlecał wykonanie badania poziomu progesteronu i wyniki zawsze były w normie. Po transferze zarodka miałam zalecone przyjmowanie progesteronu aż do 14stego tygodnia ciąży i tak też robiłam. Teraz sytuacja wygląda nieco inaczej…Dwa razy próbowałam podejść do criotransferu i nie dość, że moje endometrium nie urosło do wymaganej grubości (normy endometrium znajdziesz TU) to jeszcze drugi criotransfer został odwołany właśnie z powodu zbyt niskiego poziomu progesteronu.
Progesteron normy przed criotransferem
Przygotowując się do criotransferu brałam Progynovę i co kilka dni miałam robione usg w celu oceny grubości endometrium. Gdy urosło do maksimum swoich możliwości i dalej nie chciało nawet drgnąć- lekarz zalecił mi wykonanie badania poziomu progesteronu, następnie miałam przez 5 dni przyjmować Prolutex i po 5 dniach rano znowu zrobić wynik, a następnie zadzwonić do kliniki i umówić się na kolejny dzień na criotranfer. Uzyskałam informację, iż wynik z pierwszego badania poziomu progesteronu nie powinien być wyższy niż 1 ng/ml , natomiast z drugiego powinien wynosić powyżej 10 ng/ml. Czyli podsumowując:
- po stymulacji, a przed suplementacją progesteronem- wynik progesteronu powinien być mniejszy niż 1 ng/ml,
- po przyjmowaniu progesteronu, w dzień przed criotransferem powinien być powyżej 10 ng/ml.
U mnie niestety poziom progesteronu na dzień przed planowanym criotransferem był poniżej normy- wynosił 8,3 ng/ml, dlatego też criotransfer został odwołany. Zaznaczam tylko, że takie postępowanie przyjmuje się w klinice, a której się leczę- w Twojej klinice lekarz może nieco inaczej podchodzić do wyników progesteronu i przy wyniku poniżej 10 ng/ml też może wykonać criotransfer (choć wtedy szanse na jego powodzenie są mniejsze).
Dlaczego jest to tak ważne?
W trakcie stymulacji (czyli w fazie, która odpowiada fazie folikularnej cyklu) progesteron wykazuje niekorzystny wpływ na endometrium macicy- powoduje zbyt szybką dojrzałość śluzówki macicy, zanim jeszcze zarodek osiągnie odpowiednie do zagnieżdżenia stadium rozwoju. W większości klinik przyjmuje się, iż próg, powyżej którego należy rozważyć odroczenie transferu to poziom progesteronu 1,5-2,25 ng/ml w dniu zakończenia stymulacji. W mojej klinice już przy poziomie większym niż 1 ng/ml odwołuje się criotransfer.
Progesteron po transferze blastocysty- czy trzeba go brać?
Zarówno po criotransferze, jak i po transferze świeżych zarodków należy przyjmować progesteron. Nie oszukujmy się, ale stymulacja do in vitro nie jest procesem naturalnym, organizm zostaje sztucznie (przy pomocy leków) wprowadzony w określony stan, jednym słowem zostaje oszukany. Nagle ni stąd, ni zowąd podany zostaje zarodek…a organizm nie jest przygotowany na to by od razu zacząć wytwarzać dawkę progesteronu wymaganą do jego utrzymania, zagnieżdżenia i dalszego rozwoju. Dlatego musimy dostarczać go same…Przyjmujemy go po transferze aż do…No właśnie i tu znowu są różne szkoły. Jedni twierdzą, że powinno się go suplementować do czasu potwierdzenia bicia serca, inni, że do 14-go tygodnia ciąży, czyli do czas, aż łożysko przejmie na siebie jego wytwarzanie. Najlepiej w tej kwestii słuchać rad lekarza prowadzącego, on zna Waszą historię i potrafi odpowiednio ustawić leczenie.
Progesteron po transferze- co znajdziesz w aptece?
Na rynku dostępne są różne leki zawierające progesteron. Występują w różnych postaciach, m.in.:
- progesteron w zastrzykach- PROLUTEX
- progesteron w tabletkach- DUPHASTON, LUTEINA
- progesteron w formie globulek dopochwowych- UTROGESTAN (preparat firmy francuskiej, nie jest dostępny w Polsce w aptekach; receptę można zrealizować w klinice, która go przepisuje lub w Czechach), LUTEINA, LUTINUS
- żel dopochwowy zawierający progesteron- CRINONE
Teraz się pewnie zastanawiasz dlaczego Twój lekarz przepisał Ci Luteinę, a nie Duphaston, albo dlaczego masz przyjmować stosunkowo drogi Prolutex zamiast Luteiny…Wszystkie powyżej wymienione leki zawierają progesteron, wszystkie są dopuszczone do obrotu w Polsce (jedyny wyjątek to UTROGESTAN, który dostępny jest w Czechach), czym więc się różnią? Pytałam kilku lekarzy i najczęściej podają oni, że leki te różnią się:
» Wchłanianiem/przyswajalnością
Mówi się, że Prolutex jest lepiej przyswajalny bo podaje się do podskórnie/domięśniowo (gdy np. Duphaston musi przejść przez wątrobę, gdzie jest metabolizowany i częściowo wydalany przez nerki). Ile w tym prawdy- nie wiem, ale kilku lekarzy na moje pytanie odpowiedziało „Prolutex jest najlepszy, bo świetnie się wchłania”, jeden z nich nawet stwierdził, że „Prolutex to najlepszy możliwy sposób dostarczenia do organizmu progesteronu”.
» Możliwymi skutkami ubocznymi
Luteina stosowana dopochwowo często powoduje podrażnienia, a one kończą się występowaniem stanów zapalnych pochwy i sromu lub nawet grzybica pochwy. Utrogestan jest tu o niebo lepszy- bo jeszcze nie spotkałam się z opinią kobiety, u której byłby źle tolerowany. Prolutex często poleca się tym pacjentkom, u których dopochwowe przyjmowanie Luteiny wywoływało podrażnienia.
» Ceną
Najdroższe są Prolutex bo opakowanie 7 fiolek po 25mg każda kosztuje około 180-200zł, Lutinus (21 tabletek dopochwowych ok. 240zł) i Crinone (ok. 190zł). Kolejny w rankingu jest Utrogestan- w mojej klinice płacę za opakowanie 30 globulek- 60zł.
Ja przyjmowałam Utrogestan i Prolutex i mimo, iż wiedziałam, że Luteina jest tańsza to jednak nie zmieniłam na nią, bo obawiałam się podrażnienia pochwy. Przyjmowałam już tak dużo leków, że nie chciałam ryzykować i narażać się na zapalenie pochwy, które wymagałoby kolejnego leczenia. Nie jest jednak powiedziane, że na Ciebie Luteina będzie źle wpływać…są kobiety, które dobrze ją tolerują i nawet po długotrwałym jej stosowaniu dopochwowym nie mają żadnych efektów ubocznych.
Progesteron po transferze- jaka dawka jest odpowiednia?
Ilu lekarzy, tyle szkół, a każdy ma swoją metodę. Zalecane obecnie dawki to: 2 – 3 razy dzienniepo 200 mg progesteronu podawanego dopochwowo, 2 – 3 razy dziennie po 10 mg dydrogesteronu (Duphaston) podawanego doustnie lub 50 mg dziennie progesteronu podawanego domięśniowo (Prolutex). Coraz częściej stosuje się terapię kombinowaną czyli jednoczesne podawanie progesteronu w formie dopochwowej i doustnej lub dopochwowej i podskórnej. Wyniki badań, wykazują, że progesteron stosowany dopochwowo jest tak samo skuteczny jak progesteron podawany domięśniowo. Nie musisz też się martwić, że po dopochwowym podaniu lek wycieka. Substancja czynna z pewnością zostanie wchłonięta , a wyciekną tylko jej resztki i dodatki dodawane do globulek.
Mi lekarz zalecił po transferze przyjmowanie 2 globulek Utrogestanu dziennie i jednej dawki Prolutexu i tego się trzymałam aż do 14go tygodnia ciąży. Oczywiście po tym czasie nie odstawiłam leków z dnia na dzień, tylko stopniowo zmniejszałam ich dawkowanie aż do całkowitego odstawienia.
Jak naturalnie podnieść poziom progesteronu? Jak go zwiększyć?
Czy da się w ogóle to zrobić? Oczywiście, że tak! Nie mam tu jednak na myśli podniesienia w naturalny sposób poziomu progesteronu do takiego poziomu, aby nie było konieczności jego suplementowania po transferze. Jeśli jednak cierpisz na niedobór progesteronu i chciałabyś przygotowując się do in vitro popracować nad jego wzrostem- to wiedz, że jest to możliwe, by podnieść poziom progesteronu odpowiednią dietą. Jak powinna wyglądać ta dieta- o tym napiszę wkrótce!
MIŁO MI, ŻE ZE MNĄ JESTEŚ…
Koniecznie zajrzyj tu: https://matkamimowszystko.pl/
JEŚLI PODOBA CI SIĘ WPIS POLUB PROFIL MATKA MIMO WSZYSTKO NA FACEBOOKU LUB DOŁĄCZ DO GRUPY ZAMKNIĘTEJ „NIEPŁODNOŚĆ…CZYLI CHCIEĆ, A NIE MÓC”.
Czesc, trafiłam na twojego bloga bo zmagam się z opisanym przez Ciebie problemem. W mojej klinice poziom akceptowalny do transferu to 20ng/ml. Przy ostatnim transferze z pozytywną betą byłam trochę pod granicą ale poziom się nie utrzymał i nic z tego nie wyszło. Teraz kolejny transfer i poziom jeszcze niższy niż ostatnio mimo końskich dawek 🙁 transfer wisi na włosku. już nie wiem jak mam odczarować mój organizm 🙁 czy możesz napisać coś o wspominanej diecie? Gdzie szukać w necie informacji na ten temat ? Nic konkretnego nie znalazłam 🙁
Co z poziomami progesteronu po transferze przy przyjmowaniu leków? Pytam o to, bo sama miałam z tym ostatnio kłopoty po crio. 3 dni po crio w badaniach z krwi progesteron wynosił 17,8, podniesiono mi jego dawkę, po czym w badaniu wykonanym 3 dni później wynosił już tylko 13. Potem znów podniesiono mi dawkę i skoczył do 30. Transfer nieudany. Na koniec przyjmowałam już prolutex, luteinę i duphaston w końskich dawkach. Trochę nie rozumiem co się stało. Nie badano mi też poziomu progesteronu przed crio.
Co klinika to inne podejście. U mnie zawsze przed crio sprawdzają i gdyby był mniejszy niż 10 to odwołują transfer.
Hej, bardzo fajnie że ktoś wogule opisuje to, bo lekarze nie wiem czemu nie tłumacza, mi na przykład jest ciężko, bo tego właściwego faceta poznałam późno mam 41 lat a staramy się już 5 lat, dopiero podeszłym do invitro a lekarz nawet nie powiedział żebym badala progesteron, sama to zrobiłam i w dzień transferu był on na poziomie 88,4,to chyba dużo ale transfer się odbył choć anestezjolog odradzał, teraz czekam i się martwię. Pozdrawiam.